Aby poprawnie wyświetlić stronę wymagana jest najnowsza wersja przeglądarki.

Aby poprawnie wyświetlić stronę wymagana jest najnowsza wersja przeglądarki.

Zaktualizuj Internet Explorer bądź zainstaluj inną przeglądarkę.

Wpis został dodany do czytelni.Zamknij komunikat

Wpis usunięty.Zamknij komunikat

Dodaj wpis do czytelni.
Usuń z czytelni.
you tube
thumbnail
18
kwietnia
czwartek
Apoloniusz, Bogusława, Bogusław
Budżet
System Elektronicznej
Skrzynki Podawczej
EBOK Wodociągi
Czujniki stanu powietrza
CZYTELNIA
kod

Jubileusze 50-lecia małżeństwa

Długoletnie Pożycie Małżeńskie jest cywilnym odznaczeniem państwowym, przyznawanym przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Wyróżnieniem tym honorowane są pary, które przeżyły wspólnie co najmniej 50 lat w związku małżeńskim. W ostatnim czasie takimi odznaczeniami uhonorowano trzy pary zamieszkujące na terenie gminy Kościan.

Podczas uroczystości w Urzędzie Gminy Kościan jubilaci odebrali z rąk wójta Andrzeja Przybyły nadane jeszcze przez prezydenta Bronisława Komorowskiego medale ,,Za długoletnie pożycie małżeńskie’’, listy gratulacyjne, kwiaty i prezenty. Wójt życzył małżonkom zdrowia, szczęścia i jeszcze wielu lat wzajemnej miłości, a następnie zaprosił do wspólnego stołu, by przy kawie i słodkościach powspominać wspólne lata.

Pierwszą z par byli Państwo Maria i Kazimierz Głowaccy z Mikoszek. Pani Maria pochodzi z Dolnego Śląska, a pan Kazimierz z Wielkopolski. Poznali się, gdy pan Kazimierz służył w Sudeckiej Brygadzie Wojsk Ochrony Pogranicza w Kłodzku. Po przysiędze i kursie łączności został oddelegowany do Lubawki. Właśnie tam spotkał swoją drugą połówkę. Ślub cywilny wzięli 3 kwietnia 1965 r. w Lubawce, a kościelny 26 grudnia tego samego roku. Gdy ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską ona miała zaledwie 17 lat, a on 22 lata. Do kościoła w Lubawce szli pieszo. Przez jakiś czas mieszkali w Lubawce. Państwo Głowaccy wychowali pięcioro dzieci (czterech synów i córkę).

Na Ziemię Kościańską przeprowadzili się w 1977 r. Przywędrowali za pracą i mieszkaniem. On dostał etat w PGR-ze, gdzie pracował przy udoju krów. Wcześniej pan Kazimierz pracował przez kilka lat w milicji. Zanim przeszedł na emeryturę zachorował i dostał rentę, dorabiał jednak w PGR-ze. Żona natomiast pracowała w sklepie w Mikoszkach, a także zajmowała wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu. Przestała pracować zawodowo, gdy zaczęły się kłopoty z chodzeniem. Na szczęście nie potwierdziła się diagnoza, że to choroba Heinego-Medina. Dziś chodzi o kulach. Oboje są na zasłużonych emeryturach. Dnie spędzają najchętniej w domu, który kupili od PGR-u. Doglądają też niewielkiego przydomowego ogródka. Mieszkają sami. Pan Kazimierz od niedawna pełni funkcję sołtysa Mikoszek.

Kolejną parą byli Państwo Janina i Zdzisław Dąbrowscy ze Starych Oborzysk. Pani Janina i pan Zdzisław znali się od najmłodszych lat. Pochodzą z tej samej miejscowości. Oboje mieszkali od dziecka w Poninie. Chodzili nawet do tej samej szkoły podstawowej. Ślub cywilny odbył się 2 października 1965 r. w Urzędzie Stanu Cywilnego w Kościanie, a kościelny 23 października. Uroczystość odbyła się w kościańskiej farze. Do USC w Kościanie jechali... motocyklami. Oba dni państwo Dąbrowscy wspominają jako piękne.

W Starych Oborzyskach zamieszkali w 1974 r. Pięć lat po ślubie kupili tam działkę i zaczęli budowę jednorodzinnego domu. Wychowali syna i dwie córki. Mają dwie wnuczki i jednego wnuka. Pani Janina nigdy nie pracowała zawodowo. Zaraz po szkole została gospodynią domową, pomagając mamie w prowadzeniu domu. Tak zostało przez lata. Na utrzymanie rodziny pracował pan Zdzisław, który przez ponad 30 lat był zatrudniony w kościańskiej fabryce mebli. Z zawodu jest stolarzem. Gdy zdrowie przestało dopisywać, przeszedł na rentę, a potem na emeryturę. Dziś państwo Dąbrowscy nie narzekają na nudę. Należą do oborzyskiego Klubu Seniora, uczestniczą w cyklicznych spotkaniach i wycieczkach. Najchętniej spędzają czas w domu i na działce.

By zgodnie przeżyć 50 lat razem radzą, aby wybaczać sobie, wspierać się nawzajem, a jeśli dojdzie do kłótni nie rozpamiętywać zbyt długo, bo szkoda na to czasu.

Ostatnia parą byli Państwo Krystyna i Henryk Tajchertowie z Nowego Lubosza. Pani Krystyna pochodzi z Nowego Lubosza, a pan Henryk z Bucza. Poznali się u kolegi. Ślub cywilny wzięli 18 września 1965 r. w kościańskim Urzędzie Stanu Cywilnego. Przed Bogiem miłość, wierność i uczciwość małżeńską ślubowali w kościańskiej farze 25 września.  

Na obie uroczystości para młoda jechała taksówką pana Sobczaka ze Śmigla. Była to warszawa. Wesele odbyło się w domu panny młodej. Do tańca przygrywała słynna w tamtych czasach orkiestra Smoczyków. Goście bawili się do rana.  

Małżonkowie wychowali syna. Mają wnuka i wnuczkę. Pani Krystyna przez całe zawodowe życie związana była ze szpitalnictwem. Najpierw pracowała jako salowa w kościańskim szpitalu, a po przyuczeniu zajmowała się chorymi. Mąż natomiast najpierw zatrudniony był na kolei, a potem w Cukrowni Kościan i kościańskim Metalchemie. Po 40 latach pracy przeszli na emeryturę.

Wielką pasją państwa Tajchertów jest działka. To tam spędzają wolny czas na świeżym powietrzu. Lubią też spotkania z seniorami z miejscowego klubu i wspólne wyjazdy.

Informacje sporządzono na podstawie materiałów Pani Kariny Jankowskiej z „Gazety Kościańskiej”, która jest również autorką zdjęć.

Mobilnie
kod
Przeglądaj naszą stronę na wszystkich
urządzeniach mobilnych.
Kwiecień
2024
p w s c p s n
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30